Ślub w Norwegii, w przepięknej scenerii fiordów, otwartych przestrzeni i gór. Jest to miejsce dla wielu Par Młodych wymarzone. Miłosna historia Joasi i Adama, pary polsko – angielskiej, zaczęła się właśnie tu, w Ålesund. Na ślub w Norwegii przyleciałem rano, dzień przed ceremonią. Na lotnisko przyjechali po mnie najbliżsi Pary Młodej, skąd od razu pojechaliśmy do sali weselnej Sangegns Hus. Ślub w Norwegii jest nie lada wyzwaniem. Para Młoda wszystkimi dekoracjami, wystrojem sali zajęła się sama. Efekt jaki uzyskali mógł wpędzie w zachwyt niejedną firmę dekoracyjną, Sami zresztą zobaczcie.

Przygotowania do ślubu w Norwegii

W dniu ślubu, Pan Młody przygotowywał się wraz ze swoimi braćmi o ojcem w hotelu Atlantica. Atmosfera podczas przygotowań była bardzo przyjemna, nie brakowało angielskiego poczucie humoru i czuć było ogólne rozluźnienie. W domu Panny Młodej – gdzie przygotowywała się Joasia – czułem się jak w Polsce. Emocje, stres ale mimo to uśmiech Asi nie znikał, wiedziała, że zrobiła wszystko co mogła, żeby dzień ich ślubu był wyjątkowy.

Ceremonia ślubna w Norwegii

Ceremonia odbyła się w kościele, gdzie przewodniczył norweski pastor. Tam też Adam zobaczył pierwszy raz w tym dniu wybrankę swojego serca. Po dwóch czytaniach w języku polskim i angielskim Asia i Adam przyrzekli sobie miłość i założyli sobie ślubne obrączki. Po ślubie – mimo podającego deszczu oraz śniegu- podjechaliśmy na mini plener ślubny do pobliskiego portu. Deszcz i śnieg stał się idealnym tłem do zrobienia kliku czułych i emocjonalnych zdjęć.

Wesele i plener w Norwegii

Na przyjęcie weselne Państwo Młodzi przyjechali cali mokrzy ale szczęśliwi. Na weselu nie zabrakło licznych przemów, które niekiedy potrafiły zacisnąć mocno gardło od wzruszeń a nie kiedy bawiły wszystkich gości weselnych do łez. Wszyscy goście bawili się jak na typowym polskim weselu, co było dość nie typowe jak nas ślub w Norwegii.

Nazajutrz przed odlotem do Polski miałem tylko kilkadziesiąt minut, żeby zrobić kilka zdjęć z sesji plenerowej w Norwegii. Para Młoda zabrał mnie do miejsc, które miały dla nich duże znaczenie a ja raz jeszcze wykonałem kilka klatek, które później trafiły do Ich albumu ślubnego.

Jeśli też się zastanawiasz, żeby wziąć ślub w Norwegii albo w ogóle zagranicą, serdecznie zapraszam! Paszport mam aktualny 🙂